Wybory majowe
Wybory na urząd Prezydenta RP zaplanowane są na dzień 10 maja br. i nic nie wskazuje na ich przesunięcie. Wręcz przeciwnie – uchwalona w dniu 6 kwietnia br. ustawa przewiduje, iż majowe wybory przeprowadzone zostaną w trybie głosowania korespondencyjnego.
Głosowanie korespondencyjne
Obecnie ustawą zajmuje się Senat, który ma 30 dni (do czwartku 7 maja br.) na zajęcie stanowiska w tej sprawie. Może on ustawę:
- przyjąć bez zmian,
- uchwalić poprawki,
- uchwalić jej odrzucenie w całości,
- nie podjąć żadnej czynności - wtedy uznaje się ustawę za uchwaloną bez zmian.
W przypadku uchwalenia przez Senat poprawek do ustawy albo odrzucenie jej w całości, wraca do Sejmu, który przeprowadza głosowanie w tej sprawie.
Niezależnie od zajętego przez Senat stanowiska, należy przewidywać, że ustawa ta ostatecznie zostanie uchwalona, a następnie podpisana przez Prezydenta RP. Tym samym majowe wybory korespondencyjne najprawdopodobniej się odbędą.
Zdaniem konstytucjonalisty prof. Ryszarda Piotrowicza, przeprowadzenie wyborów korespondencyjnych naruszy cztery zasady stosowane przy wyborach na urząd Prezydenta RP:
- powszechności – ponieważ względy organizacyjne, techniczne i logistyczne uniemożliwią dostarczenie wszystkim wyborcom pakietu wyborczego,
- równości – z takich samych względów jak zasadę powszechności,
- bezpośredniości – gdyż istnieją istotne wątpliwości co do tego, czy rzeczywiście wola wyborcy zostanie przekazana komisji wyborczej, oraz
- tajności głosowania – ze względu na brak gwarancji, że inne osoby, w tym członkowie rodziny, nie będą mieli wpływu na sposób głosowania wyborcy.
Również prof. Andrzej Zoll – sędzia (1989-1997 r.) i Prezes Trybunału Konstytucyjnego (1993-1997 r.) – uważa, że mało prawdopodobne jest, aby pakiet wyborczy dotarł do wszystkich wyborców, a później każdy z nich trafi do właściwej komisji wyborczej.
O wątpliwości przeprowadzenia wyborów w taki sposób wypowiadają się także różne zagraniczne autorytety w dziedzinie zasad legalizmu.
Ingibjörg Sólrún Gísladóttir, dyrektor Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka (zajmuje się m.in. wspieraniem idei demokratycznych wyborów), będącego instytucją Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) stwierdziła, że takie rozwiązanie przedstawione tuż przed datą wyborów rodzi poważne obawy o uczciwość głosowania i zachowania demokratycznych standardów.
Również Věra Jourová, wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej i komisarz ds. wartości i przejrzystości, wyraziła zaniepokojenie o wolne i uczciwe wybory i jakość głosowania, a także o ich legalność i konstytucyjność.
Sytuacja panująca w Polsce i związany z tym stan epidemii uzasadnia przesunięcie wyborów. Możliwe byłoby to jednak tylko w przypadku wprowadzenia stanu nadzwyczajnego, czego obecnie nie bierze się pod rozwagę.
Stan nadzwyczajny
Konstytucja RP przewiduje, że w sytuacji szczególnych zagrożeń, jeżeli zwykłe środki konstytucyjne – czyli wszystkie możliwości działania, jakimi dysponują organy państwowe i samorządowe, które mogą zostać wykorzystane w normalnej sytuacji – są niewystarczające, może zostać wprowadzony jeden z trzech stanów nadzwyczajnych:
- stan wojenny – w razie zewnętrznego zagrożenia państwa, zbrojnej napaści lub gdy z umowy międzynarodowej wynika zobowiązanie do wspólnej obrony przeciwko agresji,
- stan wyjątkowy – w razie zagrożenia konstytucyjnego ustroju państwa, bezpieczeństwa obywateli lub porządku publicznego,
- stan klęski żywiołowej – w celu zapobieżenia skutkom katastrof naturalnych lub awarii technicznych noszących znamiona klęski żywiołowej oraz w celu ich usunięcia.
Stan nadzwyczajny może być wprowadzony na części albo na całym terytorium Polski. Charakterystyczne jest to, że w czasie jego trwania oraz w ciągu 90 dni po jego zakończeniu nie mogą być przeprowadzone wybory m.in. do Sejmu czy na urząd Prezydenta RP. Konsekwencją tego jest przedłużenie kadencji tych organów o czas niemożności przeprowadzenia odpowiednich wyborów.
Ponadto, w czasie trwania stanu nadzwyczajnego mogą zostać ograniczone wolności i prawa człowieka i obywatela. Jednakże, w zależności który z nich zostanie wprowadzony, Konstytucja RP przewiduje, że niektóre te wolności i prawa człowieka nie mogą zostać ograniczone, a w razie ograniczenia tych, które można – mogą zostać przewidziane odszkodowania za straty majątkowe z tego wynikające.
Stan klęski żywiołowej
Spośród wymienionych stanów nadzwyczajnych, obecna w Polsce sytuacja umożliwiałaby wprowadzenie stanu klęski żywiołowej. Uzasadnione jest to masowym wystąpieniem choroby zakaźnej ludzi, czyli katastrofą naturalną spowodowaną przez koronawirusa COVID-19.
W czasie trwania klęski żywiołowej możliwe jest ograniczenie m.in. wolności działalności gospodarczej, poruszania się i pobytu na terytorium Polski czy prawo do bezpiecznych i higienicznych warunków pracy. Naruszenie tych ograniczeń skutkuje nałożeniem kary aresztu albo grzywny.
Przepisy prawa umożliwiają jednak dochodzenie odszkodowania za stratę majątkową spowodowaną ograniczeniem wolności i praw człowieka i obywatela w czasie trwania stanu nadzwyczajnego. Odszkodowanie to natomiast nie uwzględnia ewentualnych korzyści, które można byłoby uzyskać, gdyby tych ograniczeń – i związanych z nią strat – nie było.
Wniosek o odszkodowanie składa się do wojewody właściwego ze względu na miejsce powstania straty majątkowej, opisując okoliczności uzasadniającej domaganie się odszkodowania. W przypadku decyzji odmawiającej przyznanie odszkodowania, przysługuje prawo do wniesienia powództwa do sądu powszechnego w terminie 30 dni od dnia doręczenia decyzji w tej sprawie.
Potencjalne bankructwo państwa
Mimo uzasadnionych podstaw do wprowadzenia stanu klęski żywiołowej, to obecnie nie rozważa się tego. Powodem miałyby być potencjalne i bardzo duże odszkodowania za ograniczenie konstytucyjnych wolności i praw, które i tak już ma miejsce. Jest to jednak wyolbrzymiony problem, ponieważ ewentualne odszkodowania w takim przypadku byłyby dużo mniejsze niż obecnie przysługujące.
Stan nadzwyczajny siłą rzeczy prowadzi do ograniczenia wolności i praw. W takim przypadku odszkodowanie nie obejmuje utraconego zysku np. z powodu ograniczenia prowadzenia działalności gospodarczej, ponieważ działania takie są legalne i podejmowane w celu zwalczania zagrożenia. Co więcej, odszkodowanie to dotyczy sytuacji, gdy np. zarekwirowano nieruchomość i przystosowano ją na szpital, ale już nie za sam zakaz prowadzenia działalności gospodarczej.
Inaczej sprawa ma się w przypadku ograniczenia wolności i praw niezwiązanego ze stanem nadzwyczajnym, czyli w zasadzie bezprawnym działaniem. Taka sytuacja uzasadnia domaganie się wynagrodzenia za poniesioną szkodę, w tym utracone korzyści. Konieczne byłoby jednak stwierdzenie bezprawności wydanych aktów prawnych – a o tym orzeka Trybunał Konstytucyjny. Co prawda sądy mogłyby stosować tzw. rozproszoną kontrolę konstytucyjności i samemu oceniać bezprawność aktów prawnych, ale dopóty, dopóki Trybunał nie orzekłby w sprawie ich legalności.
Podstawa prawna:
- Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r., zwłaszcza art. 228,
- ustawa z dnia 18 kwietnia 2002 r. o stanie klęski żywiołowej (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 1897), zwłaszcza art. art. 3 i 21,
- ustawa z dnia 22 listopada 2002 r. o wyrównywaniu strat majątkowych wynikających z ograniczenia w czasie stanu nadzwyczajnego wolności i praw człowieka i obywatela (Dz.U. 2002 Nr 233, poz. 1955), zwłaszcza art. 2.