Konsument jeszcze silniejszy?

Konsument jeszcze silniejszy?

Pod obrady Sejmu ma trafić rządowy projekt ustawy nowelizującej Kodeks postępowania cywilnego. Proponowane zmiany mają jeszcze bardziej zwiększyć ochronę konsumentów w sporze z przedsiębiorcami.

Jedną z ważniejszych zmian ma być umożliwienie konsumentowi wniesienie pozwu nie tylko – co do zasady – według miejsca siedziby przedsiębiorcy, ale również według miejsca swojego zamieszkania. Dotyczyć to miałoby również pozywania byłych przedsiębiorców. Argumentem wprowadzenia takiej możliwości jest obawa, że obecne przepisy regulujące tę kwestie zniechęcają konsumentów do wytoczenia powództwa przeciwko przedsiębiorcy. Nie można temu odmówić racji – wizja przejeżdżania z jednego końca Polski do drugiego i związanych z tym kosztami i czasem, w tym nieobecnością w pracy i utraconymi zarobkami, może przewyższyć wartość dochodzonego roszczenia i dokonując prostej kalkulacji, zrezygnować z dochodzenia swoich praw.

Następną istotną zmianą ma być nałożenie na przedsiębiorcę obowiązku powoływania wszystkich twierdzeń i dowodów już w pozwie albo – jeżeli sam zostanie pozwany – w odpowiedzi na pozew pod rygorem ich pominięcia. Podobna regulacja znajduje się aktualnie w postępowaniach gospodarczych, m.in. sprawy z umów o roboty budowlane, nawet jeżeli stroną jest konsument. Oczywiście – tak jak jest obecnie – jeżeli powołanie nowych twierdzeń i dowodów nie było wcześniej możliwe lub taka potrzeba wynikła później, nie ma przeszkód, aby zrobić to później – konieczne będzie jednak uzasadnienie tego faktu. Proponowana zmiana naruszałaby jednak zasadę równości stron, ponieważ co prawda przedsiębiorca jest – a przynajmniej takie jest domniemanie – profesjonalistą i tak powinien podchodzić do sprawy, to nie da się ukryć, że większość przedsiębiorców prowadzi jednoosobowe działalności gospodarcze i są to „konsumenci”, którzy jedynie prowadzą własny biznes, ale niekoniecznie orientują się w przepisach prawnych tak, jak np. spółki, które z reguły korzystają z usług prawniczych. Jednocześnie takie uregulowanie pozwalałoby konsumentom przedłużanie postępowanie poprzez zgłaszanie nowych twierdzeń i dowodów.

Kolejną ciekawą propozycją miałaby być możliwość obciążenia przedsiębiorcy kosztami procesu niezależnie od wyniku sprawy – a nawet ich dwukrotnego podwyższenia – w sytuacji, kiedy przed wniesieniem pozwu zaniechał on polubownego rozwiązania sporu, nie wyraził takiej chęci, czy też brał w niej udział w złej wierze i przyczynił się do niepotrzebnego wytoczenia powództwa. Również i ta kwestia jest wątpliwa z uwagi na to, że to konsument może nie chcieć rozwiązania sporu bez angażowania sądu, a mimo tego nie będzie można mu wymierzyć takiej „kary”.

W ostatnich latach można zauważyć tendencję do uprzywilejowania konsumentów w sporze z przedsiębiorcą. W niektórych przypadkach zmiany były zasadne, jednak nie wydaje się sprawiedliwe, aby za wszelką cenę pozycja konsumenta była szczególnie uprzywilejowana. Warto zwrócić uwagę, że coraz konsumentów ma większą świadomość prawną i przy co „prostszych” sprawach – choć nawet spory o kilkaset złotych potrafią być nad wyraz skomplikowane – potrafią samemu się skutecznie bronić.

AJ

data publikacji: 09-09-2022