Upominki dla samozatrudnionego nie są kosztem podatkowym – interpretacja podatkowa

Upominki dla samozatrudnionego nie są kosztem podatkowym – interpretacja podatkowa

Upominki dla pracownika są podatkowym kosztem firmy. Dla osoby mającej inną umowę już nie. Tak wynika z interpretacji organów skarbowych. Czy przedsiębiorca, który daje upominki załodze, musi sprawdzać, jaką umowę ma beneficjent? Tak.
Organy skarbowe pozwalają bowiem na rozliczanie w kosztach tylko świadczeń dla pracowników. Prezenty dla zleceniobiorców i mających własną działalność (tzw. samozatrudnionych) kwestionuje.

Przekonała się o tym spółka, która z okazji swojego 30-lecia ufundowała kosze upominkowe. Wręczyła je pracownikom oraz osobom zatrudnionym na podstawie umów cywilnoprawnych. W koszach jest m.in. miód, wino, plecak, notes i kubek.

Czy wydatki na zakup, a także pakowanie i transport prezentów można rozliczyć w podatkowych kosztach? Spółka podkreśliła, że wszystkie zatrudnione osoby są niezbędne do funkcjonowania firmy. Wręczane im upominki poprawiają wzajemne relacje, pokazują też, że są doceniane. Ma to wpływ na kształtowanie pozytywnej atmosfery, która przekłada się na zaangażowanie i motywację załogi. To z kolei wpływa na zwiększenie przychodów. Spółka przedstawiła też argumenty praktyczne – notes służy do zapisywania służbowych zadań, a plecak może być wykorzystywany do pracy zdalnej, ułatwi zwłaszcza przewożenie laptopa.

Co na to organy skarbowe? Przede wszystkim zanegowały możliwość rozliczania w kosztach wydatków na wino. Bez względu na to, komu jest wręczane. Zdaniem urzędników zakup alkoholu nie ma przełożenia na firmowy przychód. Organy skarbowe zgodziły się natomiast, że wydajność pracy mogą zwiększyć inne upominki. Są bowiem przejawem troski o załogę i wpływają na atmosferę w zakładzie. Dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej podkreślił jednak, że dotyczy to tylko prezentów wręczanych tym, którzy mają umowę o pracę. Benefity dla osób, które nie są na etacie, nie mają związku z przychodem firmy.

Zapewnienie upominków dla osób, które nie są pracownikami w rozumieniu art. 2 kodeksu pracy, nie ma wpływu na wykonanie umowy łączącej spółkę z tymi osobami, co w konsekwencji powoduje, że nie została spełniona podstawowa przesłanka uznania takiego wydatku za koszt uzyskania przychodu – czytamy w interpretacji Dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej (nr 0114-KDIP2-1.4010.89. 2021.3. PD).

Trudno zrozumieć, dlaczego organy skarbowe każą rozdzielać wydatki na pracowników oraz zleceniobiorców czy samozatrudnionych. W wielu firmach działają zespoły składające się nie tylko z etatowców, ale też zatrudnionych na podstawie innych umów. Robią podobne rzeczy i wartość ich usług jest tak samo ważna dla przedsiębiorstwa. Skoro organy skarbowe zgadzają się, że prezenty poprawiają wydajność pracowników, to dlaczego nie miałyby podnosić efektywności samozatrudnionych? Dzielenie ich przy rozliczaniu kosztów jest nieuzasadnione. Ważne jest też, że w czasie epidemii dużo osób przeniosło się z biur do domów, co osłabiło wzajemne relacje. Firmom zależy na tym, żeby je utrzymać, dlatego inwestują w różne świadczenia dla załogi. Podział na etatowców i pozostałych nie ma sensu, bo przecież cel jest ten sam: utrzymanie poczucia przynależności do firmowego zespołu.

H.Sz.

data publikacji: 31-08-2021