Instytucja przedawnienia – powrót do przeszłości

Instytucja przedawnienia – powrót do przeszłości

W dniu 9 lipca 2018 r. weszła w życie ustawa o zmianie ustawy – Kodeks Cywilny oraz niektórych innych ustaw. Co do Kodeksu Cywilnego zmianie uległa instytucja przedawnienia roszczeń, która – w zamierzeniu ustawodawcy - ma być zmianą na korzyść konsumenta. Skróceniu uległ podstawowy termin przedawnienia - z dziesięciu do sześciu lat (art. 118, nr artykułów i paragrafów bez wskazania aktu prawnego oznaczają Kodeks Cywilny). Analogiczne zmiany zajdą w art. 125. Natomiast bez zmian pozostanie termin przedawnienia dla roszczeń o świadczenia okresowe (art. 118), oraz roszczeń związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej (art. 118), który nadal będzie wynosił trzy lata. Zmianie uległ także sposób liczenia upływu przedawnienia. Kończył się on będzie z upływem ostatniego dnia roku kalendarzowego, chyba że termin przedawnienia jest krótszy niż dwa lata (art. 118).

O ile pierwsza zmiana nie budzi wątpliwości, tak następne budzą poważne kontrowersje.

W art. 117, po paragrafie 2 znajdzie się § 21w brzmieniu: „Po upływie terminu przedawnienia nie można domagać się zaspokojenia roszczenia przysługującego przeciwko konsumentowi.”. Z analizy tego przepisu wynika, że z mocy samego prawa roszczenie przeciwko konsumentowi, już z chwilą upływu terminu przedawnienia, przekształci się w zobowiązanie naturalne, a więc niemożliwe będzie skuteczne jego zaspokojenie poprzez przymusową realizację. Dotychczas taki skutek możliwy jest jedynie po podniesieniu zarzutu przedawnienia przez dłużnika. Taka zmiana oznacza, że sąd w zasadzie będzie zobligowany do brania pod uwagę z urzędu, czy roszczenie takie nie jest przedawnione. Potwierdzeniem tego będzie dodany do art. 187 § 1 k.p.c. pkt 11, który obliguje oznaczyć w pozwie datę wymagalności roszczenia w sprawach o zasądzenie roszczenia.

W uzasadnieniu wprowadzenia takich zmian można przeczytać, że ma to na celu ochronę konsumentów, którzy (uznawani za słabszą stronę stosunku prawnego) często nie mają świadomości przysługujących im praw, i możliwości podniesienia zarzutu przedawnienia. Abstrahując od tego, że świadomość prawna Polaków z roku na rok się zwiększa, takie rozwiązanie jest sprzeczne z fundamentalną zasadą kontradyktoryjności oraz równości stron w procesie cywilnym. Prowadzi to do tego, że sąd, zamiast obiektywnej oceny dowodów i twierdzeń przedstawionych przez strony, będzie zobowiązany badać powództwo pod względem upływu terminu przedawnienia, zastępując tym samym pozwanego, a to z kolei doprowadzać będzie do naruszenia prawa przedsiębiorcy.

Mając jednak na względzie, że taka regulacja mogłaby naruszać prawa przedsiębiorcy, do Kodeksu Cywilnego wprowadzono art. 1171. Zgodnie z jego § 1: „W wyjątkowych przypadkach sąd może, po rozważeniu interesów stron, nie uwzględnić upływu terminu przedawnienia roszczenia przysługującego przeciwko konsumentowi, jeżeli wymagają tego względy słuszności.”. Dodatkowo § 2 wymienia trzy przykładowe przesłanki, którymi sąd powinien się kierować korzystając z uprawnienia nieuwzględnienia upływu terminu przedawnienia. Należą do nich: 1) długość terminu przedawnienia; 2) długość okresu od upływu termin przedawnienia do chwili dochodzenia roszczenia; 3) charakter okoliczności, które spowodowały niedochodzenie roszczenia przez uprawnionego, w tym wpływ zachowania zobowiązanego na opóźnienie uprawnionego w dochodzeniu roszczenia. Jako, że przepis ten tworzy katalog otwarty i ma charakter klauzuli generalnej, daje sądom dużą uznaniowość w kwestii nieuwzględnieniu upływu terminu przedawnienia roszczeń. Rozwiązanie takie ma właśnie chronić prawa przedsiębiorcy, zapobiegając sytuacjom, w których konsument celowo i w złej wierze zwleka ze spełnieniem roszczenia.

Odnośnie przesłanki „względów słuszności”, projektodawca proponuje, aby w tym względzie odwoływać się do przesłanki „zasad współżycia społecznego”. W tym miejscu warto zwrócić uwagę na podobieństwo takiej regulacji do art. 5, czyli nadużycia praw. Zgodnie z tym artykułem czynienie ze swego prawa użytku, który by był sprzeczny ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego prawa lub zasadami współżycia społecznego nie jest uważane za wykonywanie prawa i nie korzysta z ochrony. Sądy niejednokrotnie uznawały podniesiony zarzut przedawnienia za nadużycie prawa. Jako przykład można podać uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 17 lutego 2006 roku o sygn. akt III CZP 84/05, w której stwierdził, że przy ocenie, czy zarzut przedawnienia stanowi nadużycie prawa, rozstrzygające znaczenie mają okoliczności konkretnego wypadku, w szczególności mają znaczenie przyczyna opóźnienia dochodzonego roszczenia i czas jego trwania. Innym przykładem może być postanowienie SN z dnia 15 marca 2005 roku o sygn. akt II UK 203/04, w którym stwierdził, że uwzględnienie zarzutu przedawnienia może być uznane za naruszające art. 5 tylko w sytuacjach wyjątkowych i jeśli przekroczenie terminu przedawnienia jest niewielkie.

Jak widać, poglądy Sądu Najwyższego zbiegają się z przesłankami, którymi sąd powinien się kierować przy korzystaniu z uprawnienia nieuwzględnienia upływu termin przedawnienia. Mając również na uwadze wyrok SN z dnia 23 maja 2013 roku o sygn. akt IV CSK 660/12, w którym stwierdził, że sąd orzekający jest uprawniony do zastosowania art. 5 z urzędu, jeżeli uzna, że w okolicznościach danej sprawy zachodzą szczególne okoliczności dostatecznie uzasadniające jego zastosowanie, wydaje się, że nowy art. 1171jest zbędny, z uwagi na to, że w obu przypadkach sąd może rozstrzygnąć o bezskuteczności zarzutu przedawnienia z urzędu.

Jako nieuwagę ustawodawcy należy uznać to, że brak jest analogicznych regulacji w przypadku, gdyby to konsument chciał dochodzić od przedsiębiorcy przedawnionych roszczeń. W tym przypadku konsumentowi pozostaje tylko art. 5.

Na koniec warto wspomnieć, że podobne rozwiązanie obowiązywało do 1990 roku. Zgodnie z ówczesnymi przepisami, sądy, państwowe komisje arbitrażowe lub inne organy powołane do rozpoznawania spraw uwzględniały upływ terminu przedawnienia z urzędu. Mogły one jednak nie uwzględniać jego upływu, jeżeli termin przedawnienia nie przekraczał trzech lat, a opóźnienie w dochodzeniu roszczenia było usprawiedliwione wyjątkowymi okolicznościami i nie było nadmierne. Przyczyną usunięcia tych zasad było wzmocnienie zasady kontradyktoryjności oraz równości stron w procesie cywilnym. Czy obecne zmiany to powrót do przeszłości?

Aleksander Jałoszyński 

data publikacji: 11-07-2018